Heh…okazuje się, że na początku zaatakowałam was sweterkami 
To dlatego, że jest zima i akurat takie ciuszki były mi potrzebne. Tym razem zielony (dla odmiany) sweter, który również początkowo był bardziej sportowy.
To dlatego, że jest zima i akurat takie ciuszki były mi potrzebne. Tym razem zielony (dla odmiany) sweter, który również początkowo był bardziej sportowy..jpg)
Niestety nie mam dla was zdjęcia sprzed przemiany, gdyż wtedy jeszcze nie myślałam o dzieleniu się moimi pomysłami w sieci 
To ubranko mogę wam jedynie opisać sprzed przeróbki, ale już następne obiecuję, że zaprezentuje nie tylko „po”, ale i „przed” (żeby nikt nie pomyślał, że coś ściemniam )!
To ubranko mogę wam jedynie opisać sprzed przeróbki, ale już następne obiecuję, że zaprezentuje nie tylko „po”, ale i „przed” (żeby nikt nie pomyślał, że coś ściemniam )!
No więc zielony sweterek „przed” był zapinany na guziki, posiadał sznurki doczepione do kieszonek no i nie miał tych ozdobnych paseczków (mam na myśli te świecące dodatki na kieszonkach i brzegach materiału).Te ozdóbki przez przypadek dojrzałam w sklepie z różnymi dodatkami. Pierwotnie był to naszyjnik, ale ja kiedy je zobaczyłam od razu pomyślałam o moim zielonym sweterku
.jpg)
.jpg)
A to ja w ciąży (oczywiście w moim ślicznym przerobionym ubranku)
.jpg)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz